6 listopada, godz. 18:00

Spotkanie z Korą Teą Kowalską.

Prowadzenie: Aleksandra Boćkowska

 

„Naszyjnik. Funkcję łańcuszka pełnią w nim trójkąciki czerwone, niebieskie i przezroczyste z akrylu połączone ogniwami, a na środku umieszczona jest zawieszka w kształcie rombu. I to dwustronna! Pod warstwami przezroczystego tworzywa, niby-szybki, takie oto scenki, wypukłe, jakby wyszywane nicią, a może to efekt 3D osiągnięty tylko za pomocą plastiku: z jednej strony srebrny łabądek na tafli wody, w tle las i słońce, z drugiej – złoty jeleń ujęty w biegu wśród choinek, nad nim także czerwone słoneczko. Nie da się walczyć z jeleniem, skoro jest taki śliczny. To najpiękniejsza rzecz na całym świecie, mówię szczerze – na chwilę, bo już inne czekają, by bić się o to podium z paździerza. Na płaskiej wytłoczce Pałacu Kultury i Nauki już się kokosi gumowy King Kong, chłopcy na węgierskich długopisach co chwilę ściągają majtki, gdy przekręcam je w palcach, w dół i w górę, w górę i w dół, a jakby ktoś jeszcze nie wiedział, skąd to rozbieranie, napis wyjaśnia: »Fabulous Las Vegas«. Wszystko tu jest rozedrgane jak druk soczewkowy, w którym dziewczyny raz po raz świecą golizną i puszczają oko. Można to układać w tymczasowe ekspozycje, niech opowiadają o zupełnie niczym, niech to będą kapliczki ku czci banału, epitafia plastikowych muchomorów, waniek-wstaniek i wiecznie kwitnących bukietów w glicerynie. Kicz lubi się z plastikiem, dorastali wspólnie, obaj skorzy są do małpowania. Puszczam lejce razem z nimi, idę w tango”.